Droga autobusem do pracy

Magdalena Jóźwiak

wyobraziłam sobie
czasy okupacji
nagle przypadkowo zgromadzeni pasażerowie autobusu
kryją się w jednym schronie
wśród twarzy widzę pięciu sąsiadów
nawet ci, których towarzystwa niekoniecznie szukam
staliby się świadkami codzienności
od najdrobniejszych szczegółów
po sprawy życia i śmierci
od troski o higienę
zaspokajania głodu
przez sen mniej lub bardziej spokojny
godziny bezsenne
dziwactwa
zniechęcenie
brak uprzejmości
ziewanie
ból żołądka
poznaliby jak się modlę
czasem uciekałabym patrząc w ścianę
i mojego wzroku nikt nie mógłby dogonić
musiałabym zaprzyjaźnić się z nimi
pokochać ich
byliby jak moja rodzina
przyglądam się kto mi się trafił
kobieta o natarczywym, lecz nie złośliwym spojrzeniu
ojciec z dzieckiem
oparł brodę o głowę dziewczynki
patrzą przed siebie
ze spokojem
równowaga ojcostwa i dziecięctwa
dziewczynka trzyma przed sobą lalkę
obejmuje jej ręce swoimi piąstkami
w tle, daleko za autobusem
za jego tylnią szybą
pociąg unosi w dal pasażerów i ich dążenia
opuszcza miasto
dziś dobra pogoda na zdjęcia