Próba słowa

Mariusz Słonina

Jeśli częścią artystycznego rozwoju jest poszukiwanie kierunków twórczości, swojego miejsca w sztuce, to „Próba słowa” jest właśnie takim poszukiwaniem. Pierwsza myśl o niej pojawiła się latem 2005 roku, kiedy po latach młodzieńczej, nierzadko przesadnie ekspresyjnej i wylewnej twórczości, zarysował się pewien obraz, artystyczny cel, pomysł na to, jak ta twórczość mogłaby wyglądać. Myśl ta dojrzewała następne cztery lata, w czasie studiów i wszystko to, co było z nimi związane, było również związane z „Próbą słowa”. Z nieuczesaniem.

Poszukiwanie i odkrywanie własnego nieuczesania jest ciągłą nauką. Nauka ta nie jest możliwa bez czerpania z bardziej doświadczonej twórczości. Na „Próbę słowa” wpływały teksty Grzegorza Ciechowskiego, Zbigniewa Herberta, chłopaków z Grammatika, Fenomenu, Smolika czy Comy. Inspiracje sięgały też nie tylko Nowej Fali, poetów wyklętych (Wojaczek, Bursa), ale i dwudziestowiecznych klasyków — Przybosia, Tuwima, Słonimskiego, Staffa, międzywojennej awangardy i futuryzmu. Łączenie tak różnych nurtów okazało się właściwym wyborem w kształtowaniu własnego słowa, w próbie wypracowania stylu, wpisało się również jednoznacznie w ideał Wolnej Kultury, the commons i poniekąd stanowi też przykład wykorzystania potencjału cyberświata przełomu wieków. Ważną inspiracją była twórczość poetów bełchatowskiej Grupy Literackiej „18:05”, na której spotkania autor miał przyjemność chodzić. Była to pierwsza i najważniejsza lekcja artystycznej pokory, pierwszy i najważniejszy krok poszukiwań.

Na „Próbę słowa” składają się nie tylko wybrane w tomiku teksty z lat 2003 – 2009. Istotną jej częścią są fotografie i grafiki dostępne tu i ówdzie w Internecie, czy występy w studenckim Teatrze Wróbli, udział w Radio Sfera i „Podaj Dalej”. Studia na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika i związana z nimi aktywność studencka były jedynym i najwłaściwszym czasem artystycznego dorastania. Stąd tomik ten jest dla autora literackim egzaminem dojrzałości.

Być może odkryjesz, Czytelniku, w tych tekstach część siebie. Być może odkryjesz w nich próbę minimalizmu i prostoty, próbę koncepcji, odwagę poszukiwań. Mnie. Może nie. Może będziesz do nich wracać, a może odstawisz na półkę i zapomnisz. Mimo wszystko jednak pamiętaj, że życie, jakiekolwiek by ono nie było, będzie zawsze próbą słowa. I to od Ciebie zależy, jakie słowa w niej zawrzesz. Dlatego, cokolwiek by się nie działo, szukaj słów pomiędzy słowami i dźwięków, których nie ma wśród nut.

Toruń, grudzień 2009

ISBN 978-83-928625-0-5
11/12/2009