pisanie to zajęcie plugawe

Mateusz Łapiński

pisanie to zajęcie plugawe
gdy szukającego treści
wciąż mami
zwodzący utworu autor
rozcieńczonymi słowami

bawi się z nim jak myszką
gdy on nieporadnie przebiera
swymi łapkami
w poszukiwaniu sensu
pomiędzy danymi wersami

a autor tych to zamieszań
tak jak hydraulik złośliwy
rozkręcił rury
i puścił wodę
na młyn poszukiwań straszliwych

miota się taki poszukujący
śród wody, wodolejstwa, stopniowego podwyższania
ciśnienia i napięcia akcji
retardacji, wariacji,
komplikacji fabuły
nawet najtęższe muskuły umysłowe
okazują się nic nie warte
a autor triumfuje:
Evviva l’arte!

Sztuka dla sztuki
cieniutkie nieuki!
Kto treści szuka
ten znajdzie zbuka.
God save the water!

Anty-bohater krzyczy i
leje
leje
leje
leje
leje
leje
i śmieje
się
krzycząc: olé!

Takich to zgodnie z parytetami
bez względu na płeć: panie z panami
poddać by trzeba wykastrowaniu:
bez rąk do pisania
nie będzie lania.